czwartek, 13 września 2012

... makaron na szybko...



Czasami mam takie dni, że wpadam do domu głodna jak wilk a w lodówce- swiatło:)
Z pomocą przychodzi paczka makaronu i słoik suszonych pomidorów. Dla takiego pożeracza makaronów jak ja to idealny sposób na zabicie głoda.
Do szybkiego makaronu potrzebne są następujące składniki:
- makaron (ja akurat miałam Farfalle)
- suszone pomidory w oliwie
- bazylia (suszona luz świeża)
- oregano (suszone lub świeże)

Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie z odrobiną oliwy.
Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, którą zalane są pomidory. Wrzucamy ugotowany makaron, dodajemy kilka pokrojonych suszonych pomidorków i doprawiamy do smaku ziołami. Chwilkę podsmażamy i przekładamy na talerz.
Pałaszujemy ze smakiem:)))

Zauważyłam ,że taki makaron sprawdza się też świetnie na imprezach:)

SMACZNEGO!!!!!!

 

... wyprzedażowe zdobycze...






I sezon wyprzedaży praktycznie za nami. Jak zawsze nie obyło się bez kupna biżuteryjnych rarytasów:) W domu ciągle mi mówią " po co Ci tego tyle", " po co kupujesz jak sama robisz biżuterię". Owszem sama robię biżuterię i mam jej dość pokaźny zbiór ale czasem jak jakaś błyskotka wpadnie w oko to nie ma bata:)
Staram się omijać sklepy z biżuterią ale czasami to jest silniejsze ode mnie:))) 
Ostatnie moje zdobycze to dwie bransoletki, broszka i para kolczyków.


Szukając jakiegoś ciekawego dodatku do czarnej weselnej sukienki trafiłam na tą broszkę.
Wypatrzyłam ją w sklepie z akcesoriami COYOKO. A że akurat była w przecenie to musiała trafić do mojej kolekcji:)))



Do broszki dokupiłam bransoletę w podobnym odcieniu (oczywiście też z promocji) i już miałam dodatki na wesele:)) Bransoletę także kupiłam w COYOKO.



Stwierdziłam, że nie mam konkretnego dodatku na rękę w kolorze czerwonym więc również w COYOCO przygarnęłam taką bransoletkę:)))



Kolczyki wpadły w moje ręce w Reserved przez przypadek gdy szukałam czarnej torby:)

I tak moja biżuteryjna kolekcja powiększyła się i kilka sztuk:)))
Co ja poradzę, że lubię takie dodatki......:)

wtorek, 4 września 2012

...coś do poczytania...



Kiedy nie gotuję, nie szydełkuje, nie majstruje przy biżuterii lubię poczytać ciekawą książkę. 
Ostatnio dwie książki zostały przeze mnie pochłonięte.
Pierwsza to " Dallas 63" Stephena Kinga. Kupiłam ją na prezent dla mojego Kochanego (pochłaniacza wszystkich książek Kinga:)
Przeczytałam ją i ja.
King odwołuje się tu do motywu fantastycznego jakim jest podróż w czasie. Korzystając z tajemniczego portalu, główny bohater opowieści cofa się do 1958 roku i podejmuje próbę powstrzymania zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego. „Dallas ‘63” to doskonale skonstruowany thiller przedstawiający Amerykę lat 50tych i 60tych ze wszystkimi jej smaczkami.King doskonale oddaje klimat tamtych lat, wypełniony zapachem wypalanych w zastraszających ilościach papierosów, szaloną muzyką, litrami imbirowego piwa, jedzeniem, w którym na próżno szukać konserwantów.
 Książkę gorąco polecam każdemu, niezależnie od czytelniczych preferencji.

Kolejna książka to coś dla fanów kultowej sagi "Zmierzch"
 " Drugie życie Bree Tanner" to książka w której Stephenie Meyer opisuje historę nowonarodzonej wampirzycy, którą poznajemy w powieści tej samej autorki - "Zaćmienie". We wspomnianej części sagi jej postać nie odgrywa znaczącej roli. Drugie życie Bree Tanner opowiada (z punktu widzenia Bree) jak wygląda życie nowonarodzonych wampirów. Ukazane są oszustwa (których ofiarą jest nie tylko Bree) i poznają jej przyjaciela oraz inne wampiry. Autorka pokazuje nam prawdziwe oblicze nowonarodzonych, całkowicie inne od przedstawionego w " Zaćmieniu"
Czyta się bardzo szybko i fajnie. Polecam:)

...UDAŁO SIĘ...:)

Udało mi się wygrać candy!!!!!!!!!!!!!!!!
JUPIIII:)))
http://koralikiweroniki.blogspot.com/2012_09_01_archive.html